Kruche ciasteczka z maszynki,
czyli wspomnienie dawnych czasów
Pamiętacie takie ciasteczka? Były nadzwyczaj popularne w latach 80-tych i 90-tych. Do maszynki do mięsa przykręcało się specjalną końcówkę, przez którą przy mieleniu ciasta wychodziły ‚węże’ w różnych kształtach. Było kilka kształtów do wyboru, ale i tak najulubieńszy był jeden – taki jak na zdjęciach.
Sentymenty są bardzo silne. Okazuje się, że i dzisiaj można taką końcówkę kupić. Dostałam ją od Wiki, która do Polski przylatuje raz na jakiś czas i wiadomo było, że ciasteczka będą pieczone na jej kolejny przyjazd.
Przepis i wykonanie jest pani Stasi, nieocenionej mistrzyni cukiernictwa. Przepis, na szczęście, taki łatwy, że idealnie pasuje do naszego „prostego” bloga:)
Przygotuj składniki:
- 3 szklanki mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 250 g masła
- 4 zółtka
- 1/2 szklanki cukru pudru
- 2 łyżki śmietany
- otarta skórka z cytryny (wyparzonej i wyszorowanej)
Wszystkie składniki wrzucamy do miski i zagniatamy. Jak to kruche ciasto – szybko i bez zbędnego zastanawiania się.
Skórka cytrynowa jest oczywiście opcją – ciasteczka bez niej też są znakomite. A amatorzy innych smaków mogą eksperymentować np. ze skórką z pomarańczy – choć ta oczywiście będzie lekko gorzkawa, więc można dodać odrobinę cukru.
Przygotowujemy maszynkę do mięsa, do której zamiast tradycyjnego ostrego siteczka przykręcamy specjalną końcówkę.
No i przystępujemy do dzieła – ciasto porcjami wkładamy do maszynki (reszta czeka w lodówce na swoją kolej) i mielimy – wychodzi ładnie uformowany rulonik, który kroimy na kawałki 8-10 cm. Pieczemy w piekarniku w temperaturze 180 st. C – czas zależy od piekarnika, ale generalnie jest to ok. 18-20 minut.
Ostudzone podajemy na stół i czekamy na oklaski:)
